'' W tej bezsilności nawet usta nie chcą już szeptać. ''
- Bo ślicznie wyglądasz. - wypalił, a na moich policzkach momentalnie pojawił się rumieniec.Kiedy poczułam gorąco spuściłam głowę w dół, co oczywiście nie uszło uwadze bruneta.
- Lubie twoje rumieńce - zachichotał.
- Ja za to nienawidzę.
- A powinnaś, dodają Ci uroku.
- Uważasz, że jestem urocza ? - spojrzałam, na niego a On tylko słodko się uśmiechnął.
- Jesteśmy na miejscu. - zaparkował przez jakąś naprawdę elegancką restauracją.
- Łaaał. - otworzyłam szeroko buzię i znowu spojrzałam w stronę Harrego.
- Podoba Ci się ?
- Mhmm. - zamruczałam, a loczek błyskawicznie pojawił się przy drzwiach z mojej strony.
- Mogę prosić pani rękę ? - zapytał, kiedy stanęłam na równych nogach. Uśmiechnęłam się mdławo, w Hazz splótł nasze dłonie. Jego ręka była taka wielka w porównaniu do mojej, to było takie urocze. Kiedy weszliśmy do środka, wszystkie pary oczu skierowały się w naszą stronę. Chłopak objął mnie w talii, i przytulił delikatnie.
- Nie krępuj się. - wyszeptał cicho, posyłając mi znaczące spojrzenie.
- Hazz, nie pasuję tu. - chłopak spojrzał na mnie, a ja dopiero w tym momencie skapnęłam się, że na głos nazwałam go Hazz'em. Posłał mi chyba jeden z najpiękniejszych uśmiechów świata i cmoknął przelotnie w czoło.
- Oczywiście, że pasujesz. - zaczął prowadzić mnie w stronę prawie że pełnego stolika ludzi z wyjątkiem dwóch miejsc, jak miewam czekających na Nas. - Dzień dobry. - Harry przywitał się, ze starszym mężczyzną, uściskiem dłoni a następnie starszy towarzysz ucałował wierzch mojej ręki. Przywitaliśmy się ze wszystkimi przy stoliku, a Harry przedstawił mi całe towarzystwo. Następnie odsunął moje krzesło, bym swobodnie usiadła, i zajął miejsce obok. Wszyscy jedli, ale ja nie byłam głodna.
- Nie smakuje Ci ? - kobieta około czterdziestu lat zwróciła się do mnie.
- Nie jestem głodna.
- Och przestań. Tylko mi niemów, że jakaś dieta.
- Nie, nie po prostu nie jestem głodna. - powtórzyłam.
- Harry, nie daj jej się tak dręczyć dietami, jest taka chuda.
- Jeżeli będzie głodna, to na pewno coś zje. - posłał jej uśmiech, broniąc mnie. - Dopilnuję tego.
- Pilnuj, pilnuj, bo niedługo nie będziesz miał za co złapać. - na te słowa prawie się zakrztusiłam. Piłam sok i jak Boga kocham, myślałam, że się w nim utopię. Zaczęłam kasłać, a młody mężczyzna który siedział z nami przy stoliku podszedł do mnie wyciągając rękę.
- Mogę prosić ? - zapytał posyłając mi uśmiech. Spojrzałam przelotnie na Harrego, a On tylko niechętnie pokręcił głową. Spojrzałam na chłopaka i rzuciłam krótkie '' Dziękuję ''. Chłopak spojrzał na mnie zdezorientowany, a ja wyciągając swoją dłoń w kierunku Harrego zaprosiłam go do tańca. Niezbyt oryginalne, ale zgodził się. Tańczyliśmy wolny taniec, podczas którego cały czas tuliłam się do torsu bruneta.
- Dziękuję i przepraszam. - przerwał nagle ciszę dzielącą nas od kilku minut, ale nie nie była ona niezręczna wręcz przeciwnie, podobała mi się.
- Za co ? - zapytałam zdziwiona.
- Dziękuję za to, że jesteś tu ze mną, a przepraszam... - urwał patrząc mi prosto w oczy. - Że jestem takim dupkiem. - dokończył chwilę później co kompletnie zbiło mnie z tropu.
- Dlaczego tak uważasz ?
- Ne rozmawiajmy już o tym. - niechętnie, ale zgodziłam się, delikatnie przytakując głową. Reszta wieczoru minęła bardzo szybko.
- Dziękuję i przepraszam. - przerwał nagle ciszę dzielącą nas od kilku minut, ale nie nie była ona niezręczna wręcz przeciwnie, podobała mi się.
- Za co ? - zapytałam zdziwiona.
- Dziękuję za to, że jesteś tu ze mną, a przepraszam... - urwał patrząc mi prosto w oczy. - Że jestem takim dupkiem. - dokończył chwilę później co kompletnie zbiło mnie z tropu.
- Dlaczego tak uważasz ?
- Ne rozmawiajmy już o tym. - niechętnie, ale zgodziłam się, delikatnie przytakując głową. Reszta wieczoru minęła bardzo szybko.
***
Rano obudziłem się pierwszy. Zszedłem do kuchni i postanowiłem zrobić śniadanie. Tak jak przypuszczałem na moje - nieszczęście, lodówka była pusta. Założyłem buty, wziąłem płaszcz do ręki i chowając portfel w tylnej kieszeni spodni wyszedłem z domu. Zrobiłem ogromne zakupy, kupując mniej więcej ulubione chrupki i sok Rosie. Kiedy wróciłem, Babi była już na nogach a na jej ciele spoczywała moja koszulka. Włosy miała mokre, a z jej kosmyków delikatnie kapały krople wody. Uśmiechnąłem się do niej, a ona niepewnie odpowiedziała tym samym.
- Cześć młoda. - odstawiłem torby z zakupami na wysepkę kuchenną.
- Hej Hazz. - odpowiedziała, przejeżdżając dłonią swoje wilgotne włosy.
- Rosie śpi ? - zapytałem podchodząc bliżej i tuląc ją od tylu. Od razu zamknęła oczy i wtuliła się bardziej.
- Taak. - odpowiedziała. -Gdzie zniknąłeś tak szybko ? - zapytała, nie odwracając się.
- Myślałem, że śpisz. - rzuciłem.
- Hazz, poczułam kiedy zrobiło mi się zimno. - zachichotałem, a po całym domu rozległ się dzwonek do drzwi. Jak na zawołanie, Rosie zaczęła płakać.
- Ja otworzę. - zaproponowałem .
- Zobaczę co u Rosie. - posłałem jej ciepły uśmiech, po czym każdy udał się w swoim kierunku.
Kiedy dotarłem do drzwi zmierzwiłem włosy i zwilżając usta pociągnąłem za klamkę. Moim oczom ukazała się Taylor. Od rana humor mi przyszła zepsuć.
- Czego chcesz ? - rzuciłem zdenerwowany tym, że cały czas mnie dręczy, tym, że zaczęła prześladować Babi i tym, że nie chce dać mojej córce spokoju.
- Rozwodu.
- Alleluja ! - zawołałem głośno.- Nareszcie.
- A wraz z rozwodem mojego dziecka.
- Chyba Ci się pojebało. - skomentowałem szybko. - Nie oddam Ci mojej córki !
- Jest tak samo moja jak i Twoja. - stwierdziła.
- Tyle, że ja jej nie zostawiłem ! - puściły mi nerwy.
- Ja ją urodziłam.
- Beze mnie by jej nie było.
- Teraz będziesz się ze mną kłócił kto w seksie nominował ?
- Przestań. Chcę rozwodu, dostaniesz list od mojego prawnika, masz się stawić.
- Nie fatyguj się. - przerwała mi. - List powinien dotrzeć do Ciebie jutro.
- Nie mogę się doczekać.
- Rozmawiałem z moim prawnikiem. Nie masz żadnych szans.
- Słucham ? - zdziwiłem się.
- To co słyszysz. Rosie jest moja.
- Ja wiedziałem, że Ty głupia jesteś, ale nie że aż tak .
- Zabawne, ciekawe czy też będziesz taki wesoły kiedy Rosie zamieszka ze mną.
- Rosie.Jest.Moja. - wycedziłem każde słowo bardzo dokładnie, tak by ta kobieta w końcu zrozumiała.
- Jeszcze zobaczymy. - trzasnąłem drzwiami, a następnie się po nich osunąłem. Co jeżeli to prawda ? Jeżeli Ona naprawdę mi ją zabierze ? Łzy spłynęły po moich policzkach, a chwilę później obok mnie pojawiła się Babi.
- Hazz co się stało ? - uklęknęła przy mnie obejmując swoimi drobnymi dłońmi moją twarz. Spojrzała mi w oczy, tak głęboko, że poczułem jak wydobywa ze mnie informacje, bezdźwięcznie.
- Zabierze mi ją ! Babi, ona weźmie mi Rosie ! - uderzyłem pięścią o podłogę. Dziewczyna przytuliła mnie mocno, próbując jakoś uspokoić. Potrzebowałem teraz uścisku, pocieszenia. Potrzebowałem jej.
- Nie pozwolę na to Harry.
Kiedy dotarłem do drzwi zmierzwiłem włosy i zwilżając usta pociągnąłem za klamkę. Moim oczom ukazała się Taylor. Od rana humor mi przyszła zepsuć.
- Czego chcesz ? - rzuciłem zdenerwowany tym, że cały czas mnie dręczy, tym, że zaczęła prześladować Babi i tym, że nie chce dać mojej córce spokoju.
- Rozwodu.
- Alleluja ! - zawołałem głośno.- Nareszcie.
- A wraz z rozwodem mojego dziecka.
- Chyba Ci się pojebało. - skomentowałem szybko. - Nie oddam Ci mojej córki !
- Jest tak samo moja jak i Twoja. - stwierdziła.
- Tyle, że ja jej nie zostawiłem ! - puściły mi nerwy.
- Ja ją urodziłam.
- Beze mnie by jej nie było.
- Teraz będziesz się ze mną kłócił kto w seksie nominował ?
- Przestań. Chcę rozwodu, dostaniesz list od mojego prawnika, masz się stawić.
- Nie fatyguj się. - przerwała mi. - List powinien dotrzeć do Ciebie jutro.
- Nie mogę się doczekać.
- Rozmawiałem z moim prawnikiem. Nie masz żadnych szans.
- Słucham ? - zdziwiłem się.
- To co słyszysz. Rosie jest moja.
- Ja wiedziałem, że Ty głupia jesteś, ale nie że aż tak .
- Zabawne, ciekawe czy też będziesz taki wesoły kiedy Rosie zamieszka ze mną.
- Rosie.Jest.Moja. - wycedziłem każde słowo bardzo dokładnie, tak by ta kobieta w końcu zrozumiała.
- Jeszcze zobaczymy. - trzasnąłem drzwiami, a następnie się po nich osunąłem. Co jeżeli to prawda ? Jeżeli Ona naprawdę mi ją zabierze ? Łzy spłynęły po moich policzkach, a chwilę później obok mnie pojawiła się Babi.
- Hazz co się stało ? - uklęknęła przy mnie obejmując swoimi drobnymi dłońmi moją twarz. Spojrzała mi w oczy, tak głęboko, że poczułem jak wydobywa ze mnie informacje, bezdźwięcznie.
- Zabierze mi ją ! Babi, ona weźmie mi Rosie ! - uderzyłem pięścią o podłogę. Dziewczyna przytuliła mnie mocno, próbując jakoś uspokoić. Potrzebowałem teraz uścisku, pocieszenia. Potrzebowałem jej.
- Nie pozwolę na to Harry.
------------------------------------
Na początku chcę Wam powiedzieć, że ja NIE nienawidzę Taylor.
Jest Ona w moim opowiadaniu czarnym charakterem, ale nic poza tym :)
Dziękuję za wszelkie miłe komentarze ♥
35 komm - NEXT :) ♥
+
ZAPRASZAM NA :
PIERWSZY ROZDZIAŁ JUŻ NIEBAWEM ! :*
AWWW TO JEST TAKIE... ZAJEBISTEEE
OdpowiedzUsuńLepiej nie mogłaś napisać, masz zajebiście wielki talent, gratuluję :* i życzę weny do następnego !
OdpowiedzUsuńZajęliśmy ;3 Też nienawidzę. Taylor -,- Niemogę się doczekać następnego <3 /Klaudia
OdpowiedzUsuńZajebiste jejju *-* Czekam na next ! <3
OdpowiedzUsuńAww!!! No przecież to jest boskie i nie mogę się doczekać nexta, bo totalnie mnie wciągnęło to i po prostu OCH!
OdpowiedzUsuńNo buźki =*
Alleluja - hazza moim mistrzem.
OdpowiedzUsuńzajebisty !!
Taylor jest w tym opowiadaniu sukom
Mega rozdział, kocham go!
OdpowiedzUsuńOMG! Boję się. Czy ta szmata serio zabierze Rosie? Mam nadzieję że będzie jakiś Happy Endzik.
OdpowiedzUsuńfjidsdfohgdfghapue <3
OdpowiedzUsuńKochana masz talent! Gorąco pozdrawiam i czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńTwoja wierna fanka
Kocham cie kocham kocham kocham kocham kocham.
OdpowiedzUsuńKolejny fantastyczny rozdział <3 kocham!
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnego bloga, zostałaś nominowana do LA, więcej informacji znajdziesz tu: http://you-know-the-truth-hurts.blogspot.com/2014/04/liebster-award_6.html
OdpowiedzUsuńNie zostalam poinformowana o nowym rozdziale, wiec postanowilam sama zobaczyc czy juz jest.. No i jest, jak dla mnie to wszystko sie dzieje tak cholernie szybko, ale opowiadanie jak najbardziej ok! pozdrawiam worships
OdpowiedzUsuńświetne
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdziała
<3 <3 <3
Wspaniały <3
OdpowiedzUsuńŚwietny *_________* Ty dodajesz tak często rozdziały....Jest super <3 Mam jeszcze pytanie...Bo trochę się pogubiłam xDD Mogłabyś mi napisać czy oni są razem czy nie..??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*/Karolaa
Booooski <33 Kiedyyy oni sobie w końcu tą miłość wyznają no ! <3 Nie mogę się doczekać <33 Jesteś bardzo utalentowana i oby się to nigdyy nie zmieniło <3 Czekam na next ! i życzę dużo dużo weny :*
OdpowiedzUsuńKocham Cię za wiele rzeczy, ale najbardziej za to, że cholernie świetnie piszesz blogi (jeden czytałam do samego końca ;*) i za to, iż nie dodajesz rozdziałów co miesiąc tylko najszybciej jak potrafisz. Nawet jeżeli chodzi o szkołę <3 Oczywiście ten rozdzialik zaczepisty i czekam na następny.
OdpowiedzUsuńSuper!!! Ona nie zabierze jemu dziecka, ale czuję, że będzie 'bitwa' w sądzie o Rosie. NARESZCIE ta **** che rozwodu! Cytuję: "- Alleluja ! .Nareszcie."Rozdział jest zaczepiasty, zresztą jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńSZYBKO NEXT ;* ;C
OdpowiedzUsuńgłupia Taylor!
OdpowiedzUsuńRozdzial jest boski <3 Mam rozumieć że Babi i Hazz są razem? :D
Awwwwwwwwwwwwwwwww słodko! ^^ tylko nie kumam. Babio i Habio są razem, ja? HEHEHESHKY :3
OdpowiedzUsuńOoooooo Next!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cie, masz ogromny talent nie mogę się doczekać nexta.
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita! Rozdział jest genialny!
OdpowiedzUsuńBłagam dodaj next, szybciutko!!
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział (z resztą jak wszystkie). :):):):):):):):):):)
OdpowiedzUsuńŚwietny <333 Kocham xx.
OdpowiedzUsuńDalej <3
OdpowiedzUsuńBoski rozdział, kocham tego bloga!
OdpowiedzUsuńJa chcem już net
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym blogu. Naprawdę jest cudowny <3
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńhttp://olciastuny.blogspot.com/
To jest nowa strona, proszę przenieś tam swoje zamówienie. Pierw zapoznaj sie z nowym regulaminem i dodaj nowy button :)
Wykonam je jak najszybciej (zacznę w weekend prawdopodobnie)
Przepraszam za wcześniejsze opóźnienia.
Olcia : *
Kocham ten rozdział!!!!
OdpowiedzUsuńkocham, kocham, kocham, kocham, kocham, kocham, kocham, kocham, kocham, kocham, kocham, kocham.
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest wręcz idealny!
OdpowiedzUsuńBoskie
OdpowiedzUsuńBoskie!!!
OdpowiedzUsuńNext błagam błagam!! Proszę o next|!!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :) Pisz dalej xx Pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuń