MUZYKA.
'' Słabi nigdy nie potrafią przebaczyć. Przebaczanie jest cnotą silnych. ''
- Idę pobiegać. - oznajmiłem wchodząc do kuchni. Babi właśnie karmiła Rosie, nie zwróciła na mnie najmniejszej uwagi. - Idę biegać. - powtórzyłem, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Spojrzałem na nią z szatańskim uśmiechem. - Babi ty mnie słyszysz ? - zapytałem zakładając ręce na piersi.
- Tak panie Styles. - kurwa te ''PANIE'' mnie rozpierdala. Wziąłem głęboki oddech i po prostu wyszedłem z domu,akurat nie miałem ochoty na zadziorną nianię. Włożyłem słuchawki do uszu i zatapiając się w dźwiękach muzyki ruszyłem przed siebie.
Perspektywa Babi.
Nie miałam ochoty,na żadną wymianę zdań z tym dupkiem. Najpierw opierdziela mnie, nie mam pojęcia o co, a teraz udaje świętego i myśli,że ja tak po prostu mu to wybaczę. Niedoczekanie. Skończyłam karmić Rosie i pomagając jej zejść z fotela, postawiłam na ziemi prowadząc za rączkę do łazienki.
- Gdzie poszedł tatuś ? - zapytała, słodko ziewając.
- Poszedł pobiegać. -uśmiechnęłam się do niej. - zaraz wróci.
- To dobsze, bo tatuś mi kiedyś obiecał,że przeczyta mi bajkę i jeszcze nie cytał . -zrobiła smutną minkę.
- Rosie. - pogłaskałam ją po policzku. - Tatuś pracuje, ale na pewno dotrzyma słowa. - próbowałam jej to jakoś wytłumaczyć, nie szło mi to chyba za dobrze, ale przecież to dziecko nie można jej tego dokładnie wytłumaczyć bo niby jak ?'' Twoja mama Cię zostawiła, tata nie ma dla Ciebie czasu, więc zostawiają Cię z obcą osobą ? '' No błagam. Wykąpałam blondynkę i położyłam ją spać. Po przeczytaniu bajki i niespełna dziesięciu minutach układania i całowania wszystkich lalek po kolei zasnęła. Zamknęłam za sobą cicho drzwi i zaczęłam schodzić po schodach, usłyszałam jak drzwi wejściowe się otwierają, chciałam go jakoś ominąć,ale nie było sposobu wyszłam mu na przeciw i dosłownie zamarłam. Co kurwa ?
- O cholera. - otworzyłam buzię patrząc na posiniaczoną twarz Stylesa, był cały poobijany.
- Ty przeklinasz ?
- Panie Styles co się stało ? - dobiegłam do niego, łapiąc za rękę.
- Cześć jestem Harry. - wyciągnął rękę w geście przywitania. Spojrzałam na niego krzywo. - Sam Harry. - wycedził bardzo dokładnie, dając mi do zrozumienia, że po raz kolejny nazwałam go '' Panem Stylesem ''.
Pokręciłam przecząco głową i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Idź do łazienki, zaraz przyniosę apteczkę.
- To nic poważnego. - złapałam go mocniej za rękę,a on syknął z bólu.
- A jednak. - uśmiechnęłam się. - Tylko bądź cicho, bo Rosie śpi. - Styles skinął głową i zaczął kierować się w stronę łazienki. Pobiegłam do kuchni po chusteczki i apteczkę,którą nie wiem z jakiego powodu Harry trzymał w kuchni, wzięłam butelkę wody plus jakąś szklankę i zaczęłam kierować się w wyznaczonym kierunku. Gdy weszłam do łazienki, Styles siedział na skraju wanny, tym samym się o nią opierając. Przygryzłam wargę, patrząc na sączącą się krew z jego ust, tych pełnych malinowych ust. Kto go tak
urządził ? I przede wszystkim za co ? Bo powody akurat jakieś musiał mieć.
- Powiesz mi co się stało ?
- Przewróciłem się.
- A odpowiedź dla ludzi powyżej pięciu lat ?
- Przewróciłem się. - spojrzał na mnie cały czas masując rękę.
- Zabawne. - prychnęłam i otworzyłam apteczkę. Wzięłam wodę utlenioną i waciki. Umoczyłam jednego i podchodząc bliżej niego, zaczęłam przyciskać do skaleczeń.
- Może troszeczkę piec. - uczuliłam go na ból . Nawet nie drgnął. - Boli ? - zapytałam patrząc w jego zielone oczy.
- Nic nie czuję. - oznajmił przygryzając wargę.
- Twoja ręka, um ... może być złamana. - spojrzał na mnie pytająco. - Musisz ściągnąć bluzę. - oznajmiłam. Brawo, rozumował jak pięciolatek. Na jego ustach zawitał ten jego symboliczny uśmiech, nie wiedziałam co oznaczał. Wyprostował ręce, a ja pomogłam mu pozbyć się bluzki. Trzeci dzień pracy, a ja już rozbieram szefa, nieźle. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Jest bardzo źle pani doktor ? - zażartował, za co szturchnęłam go w bok.
- Poruszaj palcami. - rozkazałam co posłusznie wykonał. Mógł ruszać więc złamana nie była. Owinęłam ją tylko bandażem, i zawiązałam końcówki na supełek.
- Umm, Harry... - przeciągnęłam na co szeroko się uśmiechnął, i dopiero teraz zrozumiałam, że pierwszy raz nazwałam go Harrym. - Dzisiaj, kiedy my... dlaczego tak bardzo się zdenerwowałeś ?- Spojrzał na mnie ,a uśmiech znikł z jego twarzy.
- Po prostu martwiłem się o Was. - odpowiedział po chwili namysłu.
- O nas ? - zapytałam.
- Babi zrozum, teraz jesteś częścią naszej rodziny. - Ooo, jak słodko to zabrzmiało. Kim właściwie był ten człowiek przede mną ? To nie był ten sam Styles, który jakieś dwie godziny temu chciał mnie zabić. Szeroko się uśmiechnęłam a na moje policzki wpłynął czerwony rumieniec. Tak bardzo go nienawidziłam.
- Uwielbiam kiedy się uśmiechasz.
***
Rano obudziłem się w świetnym humorze, nie mam pojęcia dlaczego. Zszedłem na dół i zobaczyłem uśmiechniętą Babi. Wspaniały początek dnia. Rosie jadła, i jak zawsze była cała wymazana, tą cechę miała zdecydowanie po Niallu.
- Cześć piękne. - rzuciłem na przywitanie i usiadłem przy stole.
- Tatuś, a co Ci się stało w rącke ? - zapytała Rosie patrząc na obwiniętą bandażem rękę.
- Przewróciłem się skarbie, to nic poważnego. - spojrzałem na przestraszoną Babi.
- To dobsze - potrząsnęła radośnie głową i wróciła do jedzenia. Telefon w mojej kieszeni zaczął wibrować. Uśmiechając się do dziewczynki wyjąłem go z kieszeni. Tomlinson ?
Wraz z dokończeniem zdania, po całym domu rozległ się dzwonek do drzwi. Spojrzałem na Babi i wstałem od stołu.
- Zabierz dziecko. - rzuciłem szybko podchodząc do niej.
- Co takiego ?
- Po prostu weź Rosie do góry.
---------------------------------
Chcę Wam powiedzieć jedno wielkie AJ LOFF JU ♥ Boże jak ja was kocham :O
35 KOMM pod drugim rozdziałem ♥ i 18 obserwatorów :O:O:O:O
Aww ;3 + jak myślicie ? :) Tommo ma dobre wiadomości ? ♥
+ Blog o Najlu -- > http://remind-me-how-lucky-tastes.blogspot.com/
+ dodałam zakładkę '' INFORMOWANI '' więc jeżeli sobie życzycie, no to wpisujcie się <3
fajne ;)
OdpowiedzUsuńJak ja kocham tego boga *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam Harry'ego w roli tatusia ♥
Jest niesamowity ^^
Babi taka opiekuncza.
Według mnie to tak fajnie że sobą gra. On niegrzeczny chłopiec, taki tajemniczy, ona- troskliwa, niczym otwarta księgą :)
Jesteś świetna ♥
Pozdrawiam
~Lucy
Ps. Zapraszam do siebie na boga under-the-hood-hides-a-love-life.blogspot.com
Dopiero zaczynam i chce wiedzieć czy warto ^^
Kocham <3 Kiedy następny ? Ola K.
OdpowiedzUsuńświetny :)dobrze że piszesz tego bloga <3 <3
OdpowiedzUsuńKooocham <3
OdpowiedzUsuńsuper rozdział <3 kocham <3
OdpowiedzUsuńMryMry ♥ Boże ja też Cię kocham ♥
OdpowiedzUsuńZajebiste *O* Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńNiesamowite*-*Kocham twojego bloga czekam na nexta:*
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM ! JUTRO WIDZĘ 4 ROZDZIAŁ <3 ŻYCZĘ WENY -WIKA
OdpowiedzUsuńO kurwa, hsnfksbsus! boski *-* worships
OdpowiedzUsuńdfblsdghdsoighdsigv to jest takie awgpdsivgsdougvfu *.*
OdpowiedzUsuńJutro wstawiasz 4 rozdział albo zabijam <333
BOSKI *-*
KOCHAM XD <3
ŻYCZĘ WENY :3
o jeju się dzieje !
OdpowiedzUsuńnie no harry ... specyficzny.
ma wachania nastrojow jak kobieta ciąży.
Next szybciutko :*
OdpowiedzUsuńŚwietne
OdpowiedzUsuńSzybko dodawaj następny !!!!!!
<3 <3 <3
Aww!!! KOFFAM!!! Dalej!!!
OdpowiedzUsuńBuźki =*
Zapraszam na blog o One Direction :)))
OdpowiedzUsuńhttp://foreverjustme94.blogspot.com/
Kocham ♥♥ Czekam na next *.*
OdpowiedzUsuńDalej <3
OdpowiedzUsuńNiue mogę doczekać się następnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńKocham zycze weny
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na next
OdpowiedzUsuńNastępny rozdział! Uzależniłam się!
OdpowiedzUsuńDziewczyno ty masz talent! *O* Jaram się <3 <3 ♥♥♥
OdpowiedzUsuńJezu! niesamowite ! uwielbiam jak piszesz ! ♥ świetne są te postacie
OdpowiedzUsuń